poniedziałek, 24 lutego 2014

Widziałem: "Plan B"

Gejowskie kino Ameryki Południowej już od kilku lat nas zaskakuje: świeżością, aktualnością i doskonałym wykonaniem. Miś Dyrektor chętnie sięga więc po każdy tytuł, który stamtąd przychodzi do Polski (a jest ich już sporo, choćby wspomnieć: "Pokój Leo", "Pod prąd", "Nieobecny", "Plan B"). Oczywiście, również dlatego żeby posłuchać hiszpańskiego, którego M. Dyr. jest wielkim fanem (y habla un poco tambien).
Mamy więc w tej Ameryce Południowej - a dokładniej rzecz biorąc w Argentynie - świetnego reżysera, który nie boi się gejowskich tematów. Mowa o Marco Bergerze, 37-letnim (a więc w najlepszym wieku) otwartym geju, który na koncie ma 5 pełnometrażowych filmów branżowych, a za jeden z nich już zgarnął najbardziej prestiżową w tym świecie nagrodę - czyli Teddy'ego na festiwalu Berlinale w 2011 roku (przypomnę, że w ubiegłym roku trofeum dostała Małgorzata Szumowska za film "W imię...", który właśnie wyszedł na DVD).
Najpierw był "Plan B", jeden z moich ulubionych filmów, jakie widziałem.




Prosta, bezpretensjonalna historia dwóch chłopaków, w zasadzie heteryków, a może biseksów, a może gejów? Tego nie wiemy, bo obaj mieli lub mają dziewczynę (zresztą tę samą), a jeden z nich, ten były - Bruno, chciałby nowego - Pabla - zdyskredytować w oczach Laury. Chce to zrobić, bo nie może się pożegnać z rozstaniem. Obmyśla więc plan B, który jest prosty: chce poderwać przystojnego Pabla, przelecieć go (kolokwialnie mówiąc) i zostawić, po czym poinformować Laurę, że spał z jej nowym chłopakiem. Zmyślny i niezbyt sympatyczny plan komplikuje się jednak, kiedy chłopaki poznają się bliżej. Kiedy Bruno namawia, żeby Pablo go pocałował. Kiedy śpią razem w łóżku i bezwiednie jeden przytula się do drugiego. Kiedy prowadzą fajne rozmowy o... wiaderku i łopatce. Aż gra Bruna wychodzi na jaw, ale wychodzi na jaw w momencie kiedy z głupawej gry zrodziło się fajne uczucie...
Pamiętam kiedy pokazywaliśmy ten film w ramach naszych pokazów w warszawskiej "Bastylii". Z czasem knajpiany gwar gasł, było coraz ciszej i z coraz większą uwagą wszyscy oglądali film (obsługa też!). A na końcu, po projekcji, wszyscy zaczęli bić brawo.
Bo tak należy. Po tak dobrze zrobionym filmie trzeba bić brawo.
"Plan B" u nas, teraz o jedną trzecią taniej - cieszymy się, że możemy zaoferować Wam tak fajne filmy w tak fajnych cenach :)

 Zobaczcie zwiastun, a po film przyjdźcie tu: www.bearbook.pl/plan_b

Wasz
Miś Dyrektor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

WYmiśLAJ opinie!